Spadamy z Bangkoku. O jeden dzień później niż planowaliśmy, ale nie udało nam się kupić biletów na pociąg do Chiang Mai na wcześniejszy termin. Przed nami 13 godzin, na pewno ciekawej podróży do północnej Tajlandii. Opuszczamy stolicę bez większego żalu. Zobaczyliśmy i zjedliśmy sporo :). Poruszamy się swobodnie, omijając części turystyczne szerokim łukiem. Na fotkach miejsce, gdzie mieszkaliśmy.